poniedziałek, 16 listopada 2015

Chappie 1 Spotkanie w pociągu

UWAGA!
Zawiera spoilery z wielu publikacji

 Spoilery pochodzą z:
# Jak wytresować smoka, część 1 i 2
# Strażnicy Marzeń
# Naruto/ Naruto Shipppuuden
# Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
# X-Men Geneza Wolverine, X-Men
# Harry Potter 1-5

To tak na początek :)
Później zrobię historię każdego z bohaterów ;)

Informacja techniczna:
-"Imię: Blah, blah blah"- oznacza forum myślowe. Coś jak chat

Ramy czasowe: Akcja rozgrywa się po książce/filmie Harry Potter i Zakon Feniksa
Wyrazy z gwiazdkami są tłumaczone pod rozdziałem
OSTRZEŻENIE: przekleństwa

Autorka posiada jedynie Night Blackheart oraz fabułę.
Cała reszta należy do odpowiednich autorów.

Jako maskotka bloga: Nyan Cat!


Peron 9 i 3/4 skrywały kłęby mgły,skutecznie utrudniając widoczność na parę metrów. Przez tłum przeciskała się czarnowłosa dziewczyna, nie zważając na ciche gwizdy i zduszone krzyki oburzenia. W końcu, nie co rok na peronie pełnym ludzi w długich do samej ziemi szatach pojawia się szesnastolatka w czarnej bluzce z odsłoniętym brzuchem, krótkich szortach z nabijanym ćwiekami pasem i wysokich sznurowanych butach na wysokim koturnie. Ręką w czarnej rękawiczce bez palców przyklepała czarną grzywkę z czerwonymi pasemkami tak aby zasłoniła prawe oko. Poprawiła biało-czerwoną opaskę przyszytą do prawego ramienia. Wskoczyła do pociągu i z ponurą miną ruszyła szukać przedziału. W końcu znalazła odpowiedni i z lekkim błyskiem w krwawoczerwonym oku z pionową źrenicą otworzyła drzwi.
- Ohayo*
- Spóźniłaś się- złośliwie wypomniał jej chłopak w niebieskiej bluzie i wąskich brązowych spodniach, jedna ręką poprawiając białe, sterczące we wszystkie strony włosy. Chłopak siedzący obok pomachał jej znad notatnika. Ubrany był w skórzaną zbroję z mnóstwem schowków. Pod oknem chłopak w pomarańczowo-czarnym kombinezonie i czerwonym haori (typ płaszcza) z wielkim zwojem na plecach czytał niewielką książkę napisana po japońsku. Półdługie kolczaste włosy z długim kucykiem w kolorze słońca miały gdzieś prawa grawitacji i fizyki, przez co miało się wrażenie że lekko świecą, podobnie jak błękitne oczy z pionowymi źrenicami. Naprzeciwko niego siedział czarnowłosy i morskooki chłopak w pomarańczowej koszulce z napisem "CHB", kurtce z futrem na kołnierzu i dżinsach, znudzony wpatrywał się w wodę w butelce stojącej na oknie. Bliżej drzwi siedział brązowowłosy i złotoooki chłopak i majstrował coś przy tablecie. Czarnowłosa usiadła obok niego, kątem oka wciąż zerkając na drzwi przedziału.
- James, ty wiesz, że w Hogwarcie elektronika nie działa?- spytała, a złotooki spojrzał na nią jak na wariatkę
- Night, od kiedy ty żyjesz na tym świecie?- odparł i uniósł brwi.
- Szesnaście kółek, a co?- Night spiorunowała go wzrokiem, a chłopak w skórzanej zbroi cicho prychnął i zatrzasnął notatnik, budząc małą, czarną zielonooką jaszczurkę ognistą śpiącą mu na ramieniu. Maluch prychnął i wskoczył kontynuować spanie na półce bagażowej. Tymczasem jej właściciel toczył wojnę na spojrzenie z Night.
- Przestańcie. Jak się rozkręcicie, to jesteście gorsi od Mieczyka i Szpadki- stwierdził przerywając kontakt wzrokowy i przeczesał ręką włosy.
- Czkawka, no wyluzuj trochę- oparł się o niego blondynek- To, że jesteś najmłodszym wodzem w historii, nie znaczy że masz zachowywać się jak dorosły
- Naruto, łapy z dala od Czkawki- warknął białowłosy aktywując aurę. W przedziale momentalnie zrobiło się zimno jak na Antarktydzie i nie było czym oddychać.
- Już, już, czemu się pieklisz Jack?!- blondynek odskoczył jak oparzony a białowłosy wyłączył aurę, dając innym oddychać i przywrócił normalną temperaturę dwudziestu paru stopni Celsjusza na plusie
- Phi, dzieci- mruknęła Night wyciągając książkę i zagłębiając się w lekturę. Tymczasem blondynowi buchnęła para z uszu i wyskoczyła kreskówkowa żyła na skroni.
- Teme! Zamknij jadaczkę i przestań wtrącać swoje trzy grosze!
- Hn.- odparła Night i wróciła do czytania
- Ciągle cię nienawidzi- poinformował Naruto James nie odrywając wzroku od tableta (Nyan Cat: Jak wrzucasz Gotha do oczojebnie różowej farby to potem tak jest)
- Ty go zaczarowałeś, czy co? Jakim cudem działa?- spytał złotookiego Czkawka i zainteresowany nachylił się do niego
- Nie zaczarowałem, Beast go zrobił specjalnie na tą misję- odparł i chciał coś dopowiedzieć, ale drzwi się otworzyły i wszedł czarnowłosy i zielonooki okularnik oraz rudowłosa dziewczyna
- Cześć, możemy usiąść?- spytał nieśmiało okularnik gdy wlepiło się w niego sześć par oczu. W końcy Night kiwnęła zachęcająco głową, a dwójka nowych wtaszczyło kufry na półkę bagażową i z westchnieniem klapnęło na siedzenia. Okularnik obok Night a ruda obok białowłosego.
- Jestem Harry, Harry Potter- przedstawił się czarnowłosy- a to Ginny Weasley.
-"Jack: Weasley? Z TYCH Weasleyów?"-
-"Night: Innych raczej nie ma"-
-"James: O, klient się znalazł"-
-"Naruto: Co?"-
-"James: No, przyszedł dziadek do Charlesa i poprosił o pomoc w pilnowaniu i ochronie Pottera. No i mnie wysłali"-
-"Czkawka: Hej, to moja misja! Dyrektor wpadł na Berk, żądał widzieć się z wodzem, czyli mną, i w zamian za comiesięczną dostawę żywności poszedłem do szkoły"-
-"?: Ej, Chejron to samo truł. Trzeba ochronić chłopca przed ciemnymi mocami, bla bla bla. Gdyby nie Wyrocznia wysłaliby Nico i Grovera"-
-"Jack: No, nie, Percy, ty też? A ja mam luzik bo nikt z Bieguna nie wie, że tutaj jestem"-
-"Naruto: Zastanawiam się po co młodemu taka silna ochrona? Staruszek zapłacił astronomiczną sumę za tę misję. No i musiałem zakazać wszystkim łażenia za mną. Nie chcę ich narażać."-
-"Night: Coś mi tu śmierdzi. I to nie stara pizza..."-
- Jestem Night- przedstawiła się gothka i emo w jednym (dla niekumatych- patrz opis) - białowłosy Książę Lodu to Jack, mól książkowy w skórze nazywa się Czkawka, pomarańczowy dresiarz zwie się Naruto, Glonomóżdżek w futrzastej kurtce ma na imię Percy, a wilczusia wołaj James.
- Wilczusia!?- wrzasnął wkurzony James- Ja ci dam wilczusia!- i rzucił się na Night zaczynając ją łaskotać
- Odszczekaj to!- warknął męcząc czarnowłosą
- Ha. Ha. Ha. Pękam ze śmiechu. Zapomniałeś, że nie mam łaskotek- James w końcu się znudził i zostawił nieco bardziej ponurą Night
- Idiota- skwitowała
- Nie zwracajcie na to uwagi, my tak cały czas- poinformował Harry,ego i Ginny Jack
- Okey- wymamrotał skołowany okularnik
- Coś ty taki nie ten teges?- spytał zaciekawiony Naruto i wszyscy jak jeden mąż wlepili patrzały w Pottera
- No, wiecie, jestem całkiem sławny z głupiego i nienormalnego powodu, więc myślałem że mnie zaraz obskoczycie i zaczniecie wypytywać lub wyśmiewać
-"Jack: To ten Harry Potter. Nord, Bunny i Tooth ręce załamują, bo chłopak nie dostaje ani pisanek, ani prezentów pod choinkę, ani monet pod poduszkę. Wszystko rekwiruje jego wujostwo i dostaje starszy kuzyn"-
-"Night: A to ~!#$#$^@*$%##$*(&#@#%^(&@!*&^%(&)%$$@$%!!!!!!! Jak spojrzeć na niego to widać dziecko ulicy. Chyba się porządnie umył, ale jeszcze od niego czuć olej silnikowy. Ściga się w nielegalnych wyścigach?"-
-"James: Pachnie nie tylko olejem. Ja tam czuję jeszcze krew, kanały, proch z pistoletu i całą masę zapachów z ulicy."-
-"Night: W końcu masz z nas najlepszego nosa, Wolfie"-
- Zapomnij o tym- odparł James- Po pierwsze: Nie zachowujemy się jak półgłówki. Po drugie: Po cholerę miałbyś kłamać? Powrót Voldiego to nie temat na żarty.
- Więc mi wierzycie?- Harry zrobił minę pt.: "Niemożliwe"
-Wszyscy- wrzucił swoje trzy grosze Naruto
- To super. Hej! Skąd wiecie co się stało w Ministerstwie Magii?
- Młody, cały świat czarodziejów o tym huczy. Dodatkowo nie mieszkamy na pustkowiu pod kamieniem i mamy swoje wtyki- i dresiarz wrócił do czytania
- A ty co taki niemiły?- warknęła Ginny
- Mamy swoje dziwactwa- odwarknęła Night- jak ci się nie podoba o wypad. Drzwi są tam
- Idziemy stąd, Harry- ruda chciała chwycić okularnika, ale ten się odsunął
- Ja tutaj zostaję- odpowiedział spokojnie, na co ruda wkurzona zrzuciła kufer z półki (mało Night nie walnęła) i wyszła trzaskając drzwiami
- Co ona taka drażliwa? - spytał Percy, odlepiając wzrok od butelki z wodą
- Nie wiem, już pierwszego dnia jak do nich przyjechałem to taka była. Za wszelką cenę chce mnie okręcić sobie wokół palca
- Wkurzająca - podsumował Jack- grasz w butelkę?
I tak zleciała im cała podróż. Harry powoli otwierał się przed nimi,aż w końcu uznał że tej ekipie ufa bardziej niż Dropsowi (który go unikał od wyjawienia przepowiedni), Weasleyom (prócz bliźniaków, którzy pisali do niego całe wakacje i dzięki nim nie wylądował w psychiatryku na oddziale zamkniętym) i Hermionie.
Night była mroczna, mrukliwa i cyniczna, ale na swój sposób przyjacielska. Nieco pesymistka i zamknięta w sobie. Na plecach miała tatuaż z czarnym skrzydlatym sercem. Za Chiny nie chciała mu powiedzieć skąd jest, mimo piętnastu prósb, czterech gróźb, szesciu prób przekupstwa oraz super-ultra-słodkim oczom.
Czkawka był inteligentny, sprytny i nieco niesmiały. Pięknie rysował, miał smykałkę do majsterkowania i logiczny umysł, ale potrafił się bawić. Pochodził z północnych wysp i czasami bezwiednie przechodził z angielskiego na nordycki. Night z pięć razy go poprawiała, bo chłopak pomylił znaczenie wyrazów. Właściciel czarnej jaszczurki ognistej o imieniu Szczerbatek.
Jack wydawał się mysleć wyłącznie o zabawie, ale wyczulony na emocje Harry widział że białowłosy wie więcej niż pokazuje. Posiadał także dziwne powinowactwo z mrozem, śniegiem, lodem i wiatrem. ponad to nie miał różdżki, ale dłuższy niż on sam kij wygięty na końcu jak hak, pokryty niebiesko-białymi wzorami (mróz).
Naruto z jednej strony był metaforycznym słońcem ekipy. Usmiechnięty od ucha do ucha, w błękitnych oczach paliły się iskierki prankstera. Po dłuższej obserwacji jego zachowanie zdradzało nienaturalną ostrożnosć, a ciało wdzięk i kocie ruchy. Widać było że nie obca mu broń i wojna, ale sobie z tym radzi.
Percy był spoko, tylko jego ADHD sprawiało, że co chwila bawił się długopisem i podrywał na każdy podejrzany odgłos, paradoksalnie połowę czasu spał jak zabity. Nie chciał rozwinąć skrótu "CHB" na koszulce, tłumacząc się zasadami. Miał też tatuaż na na spodzie prawego przedramienia przedstawiający litery SPQR i trójząb, oraz 4 kreski jak w kodzie kreskowym.
Zaś James bardzo przypominał Harry'emu Syriusza. Miał ten sam psi śmiech i urok, choć z nutą dzikości. W tajemnicy dowiedział się też, że wilczur ma rozdwojenie jaźni. Jeżeli miał oczy niebieskie, to gadało się z Jamesem. Jak oczy były złote, przed delikwentem stał Logan (Nyan Cat: Dlatego warczał na Night- pomyliła ich). James zachowywał się jak nastolatek-buntownik, Logan jakby widział wiele śmierci i cierpienia, na dodatek bywał nadopiekuńczy w stosunku do Jamesa. Jack i Naruto prawie umarli ze śmiechu jak się pokłócili. Zabawnie było patrzeć jak sam sobie próbuje przyłożyć. Oboje też mieli dziwny tik z dłońmi. Stale na nie zerkali, jakby coś się z nimi mogło stać.
W końcu, po ekscytującej podróży zaczęło się ściemniać i nim się spostrzegli trzeba było przebierać się w szary i w końcu stanęli na stacji Hogsmeade. Zaczęli po kolei wyskakiwać z pociągu, ale Night zaplątała się w szatę i wywinęła widowiskowego orła
- Kusoooo*... - warknęła zbierając się z ziemi - Zabić się można w tych szatach. Ogłaszam strajk! Czkawka nie musi tego nosić! - spojrzała wzrokiem śmierci na chłopaka w skórzanej zbroi, który tylko lekko się uśmiechnął
- Obczajcie to! - krzyknął Jack stojący przy powozach, a raczej czymś co je ciągnęło - Szkieleto-konie! Niech Mrok żałuje że ich nie widzi, bo są o niebo lepsze od jego koszmarów. Chcę takiego! - wskoczył na jednego, przytulił się do grzywy i zrobił maślane oczy.
- Chcecie wiedzieć co to jest? - spytał Harry gładząc go po pysku
- Testrale - odparła Night stojąca za nim. Biedny okularnik mało zawału nie dostał. Gothka wyciągnęła rękę i pogładziła testrala po łbie - Widzą je tylko ci, co widzieli czyjąś śmierć. Są postrzegane jako omen śmierci, choć wcale nie zasłużyły. Nigdy nie błądzą, wyczuwają magię, w locie szybkie jak strzała. Mam rację? - zamurowany Harry mógł tylko przytaknąć
- Czad... - przyznał James - Zgadzam się z młodym - dodał Logan
- Ładować się ferajna, bo odjedzie - Percy już siedział w wózku
- No doobra... - Jack niechętnie zlazł z testrala i razem z resztą wspiął się do rozklekotanego wózka. James, Night i Naruto całą drogę marszczyli nosy i przeklinali zapach kapusty. W końcu zza wzgórz wyłonił się rozświetlony Hogwart.
- Eeehh... Nie robi takiego wrażenia jak Biegun... - Harry ze zdziwieniem zarejestrował komentarz Jacka
Gdy powóz stanął, w te pędy wytarabanili się (dosłownie!) z wózka i stanęli przed wielkimi, zdobionymi, otwartymi wrotami przez które wlewał się strumień uczniów zmierzających do Wielkiej Sali

######################################
Ohayo* - jap. cześć
Jaszczurka ognista - dużo mniejsi i legalni kuzyni smoków. Mało kto je ma, bo dużo kosztują i ciężko je oswoić.
Kuso* - jap. cholera